Marek Grechuta oprócz głosu, miał również zdolność do wczuwania się w to co śpiewał. Zachwycał się poezją. Starał się, by słowa, które wyśpiewywał mówiły również w jakiejś cząstce o nim samym.
Niepewność
Gdy cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę,
Nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczę;
Jednakże gdy cię długo nie oglądam,
Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam;
I tęskniąc sobie zadaję pytanie:
Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?
La la la la...
Cierpiałem nieraz, nie myślałem wcale,
Abym przed tobą szedł wylewać żale;
Idąc bez celu, nie pilnując drogi,
Sam nie pojmuję, jak w twe znajdę progi;
I znowu sobie powtarzam pytanie;
Co tu mnie wiodło? przyjaźń czy kochanie?
La la la la...
Gdy z oczu znikniesz, nie mogę ni razu
W myśli twojego odnowić obrazu;
Jednakże nieraz czuję mimo chęci,
Że on jest zawsze blisko mej pamięci.
I znowu sobie zadaję pytanie:
Czy to jest przyjaźń? Czy to jest kochanie?
Dla twego zdrowia życia bym nie skąpił,
Po twą spokojność do piekieł bym zstąpił;
Choć śmiałej żądzy nie ma w sercu mojem,
Bym był dla ciebie zdrowiem i pokojem.
I znowu sobie zadaję pytanie:
Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?
La la la la...
Adam Mickiewicz
Będziesz moją panią.
Będziesz zbierać kwiaty
Będziesz się uśmiechać
Będziesz liczyć gwiazdy
Będziesz na mnie czekać
I ty właśnie ty będziesz moją damą
I ty tylko ty będziesz moją panią
Będą ci grały skrzypce lipowe
Będą śpiewały jarzębinowe
Drzewa liście ptaki wszystkie
Będę z tobą tańczyć
Bajki opowiadać
Słońce z pomarańczy
W twoje dłonie składać
I ty właśnie ty będziesz moją damą
I ty tylko ty będziesz moją panią
Będą ci grały nocą sierpniową
Wiatry strojone barwą i słońcem
Będą śpiewały śpiewały bez końca
Będziesz miała imię
Jak wiosenna róża
Będziesz miała miłość
Jak jesienna burza
I ty właśnie ty będziesz moją damą
I ty tylko ty będziesz moją panią....
Będziesz się uśmiechać
Będziesz liczyć gwiazdy
Będziesz na mnie czekać
I ty właśnie ty będziesz moją damą
I ty tylko ty będziesz moją panią
Będą ci grały skrzypce lipowe
Będą śpiewały jarzębinowe
Drzewa liście ptaki wszystkie
Będę z tobą tańczyć
Bajki opowiadać
Słońce z pomarańczy
W twoje dłonie składać
I ty właśnie ty będziesz moją damą
I ty tylko ty będziesz moją panią
Będą ci grały nocą sierpniową
Wiatry strojone barwą i słońcem
Będą śpiewały śpiewały bez końca
Będziesz miała imię
Jak wiosenna róża
Będziesz miała miłość
Jak jesienna burza
I ty właśnie ty będziesz moją damą
I ty tylko ty będziesz moją panią....
Gdy zabrakło Ci uśmiechu
Gdy zabrakło Ci uśmiechu
miałem dla Ciebie wiersz o gwiazdach garść orzechów
miałem wtedy gdy zabrakło Ci uśmiechu
Gdy zabrakło w Tobie grzechu
miałem wtedy blask świeczników w cichym zmierzchu
miałem wtedy gdy zabrakło w Tobie grzechu
Kiedyś przyszedł taki bal
bal na tysiąc par zapomniany...
W białej sali taniec twój był tak nieśmiały
że orkiestra spojrzała, fortepiany ustały
Tam da ti tara, tam da tira, tam da tira
Tam da ti tara, tam da tira, tam da ti tara
Miałaś wiele słodkich uśmiechów tak potrzebnych dla chwili
tych z ogrodu dziecinnych kolorowych motyli...
Gdy zabrakło sukni białej
dałem ci inną nawet księżna pani na skale
nigdy nie miała długiej sukni tak wspaniałej.
Gdy zabrakło już klejnotów
dałem korale do odcieni aksamitu
miałem korale gdy zabrakło już klejnotów.
Kiedyś przyszedł taki bal
bal na tysiąc par wspominany...
Moja droga taniec Twój był bardzo śmiały
aż orkiestra spojrzała, fortepiany ustały
Tam da ti tara, tam da tira, tam da tira
Tam da ti tara, tam da tira, tam da ti tara
I zabrakło już uśmiechów z tamtej chwili
czyż instrument niestrojny, czyżby muzyk się mylił...
Wiosna, ach to ty.
Dzisiaj rano niespodzianie zapukała do mych drzwi
Wcześniej niż oczekiwałem przyszły te cieplejsze dni
Zdjąłem z niej zmoknięte palto, posadziłem vis a vis
Zapachniało, zajaśniało wiosna, ach to ty
Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty
Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty x4
Dni mijały coraz dłuższe, coraz cieplej było u mnie
Coraz lżejsze miała suknie, lekko płynął wiosny strumień
Wreszcie nocy raz czerwcowej zobaczyłem ją jak śpi
Bez niczego. Zrozumiałem lato, ech że ty
Lato, lato, lato, ech że ty
Lato, lato, lato, ech że ty x4
Od gorąca twych płomieni zapłonęły liście drzew
Od zieleni do czerwieni krążył lata senny lew
Mała chmurka nad jej czołem, mała łezka słony smak
Pociemniało, poszarzało-jesień jak to tak
Jesień, jesień jak to tak
Jesień, jesień, jesień jak to tak x4
Białe wiatry już zawiały, wiosny, lata wszystkie znaki
Po niej tylko pozostały przymarznięte dwa leżaki
Stoję w oknie, wypatruję nagle dzwonek u mych drzwi
Zima, zima wchodźże szybciej, ogrzej się na parę chwil
Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz